Piosenki mojej mamy i babci
„Piosenki mojej mamy i babci” to koncert Łukasza Liska w dniu 15 grudnia 2014 w Sanatorium Uzdrowiskowym Nida-Zdrój w Busko Zdroju adresowany do kuracjuszy tegoż sanatorium.
Tym aniołem okazała się Pani Asia Wójcik pracownik sanatorium, która była organizatorem koncertu Łukasza. Przy własnym akompaniamencie Łukasz zaśpiewał wiele piosenek ze swojego repertuaru.

Celem koncertu było pokazanie osoby niepełnosprawnej jako te,j która jest i żyje w środowisku i potrafi być użyteczna.
Historia Łukasza opowiadana przez mamę pomiędzy piosenkami poruszyła bardzo wiele osób.
Piosenki śpiewane w języku polskim, angielskim, ukraińskim i bardzo łatwo nawiązany kontakt z kuracjuszami wprowadziły wielu w zadumę.
Słuchający kuracjusze nie kryli zdziwienia, że Łukasz ma opanowane tak wiele utworów. Swoboda w śpiewie, grze i nawiązany kontakt nagrodzony został gromkimi brawami. Kuracjusze śpiewali razem z Łukaszem, uczyli się też krótkich utworów, wieczór minął w bardzo serdecznej i przyjemnej atmosferze.
Tych gestów nie zabrakło tego dnia i następnych dni.
Pani Asia W. po skończonym koncercie powiedziała:
– ” ten koncert i ludzie tacy jak Łukasz uczą mnie wielkiej pokory, mam zdrowe dziecko ale chylę czoło przed osobami, które wkładają wieki trud w pracę z osobami niepełnosprawnymi. Dziękuję Bogu, że mam zdrowe dziecko …”
– kuracjuszka- ” panie Łukaszu dziękujemy to był wspaniały koncert..”
– kuracjuszka- ” nie wierzę w to co usłyszałam – podziwiam cię…”
Koncert dał możliwość przedstawienia kuracjuszom tego co jest robione przez stowarzyszenie na rzecz osób niepełnosprawnych, gdzie przebywa Łukasz na co dzień, czym się zajmuje.
Łukasz zwrócił się z prośbą do kuracjuszy o wsparcie Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Łęcznej poprzez przekazywanie 1% podatku . Zainteresowani pobrali ulotki propagujące wsparcie poprzez przekazanie 1% dochodu.
Zainteresowani mogli też kupić płyty CD z piosenkami Łukasza z jego aranżacjami, a były to znane utwory, pieśni religijne oraz kolędy i pastorałki.
W czasie koncertu wszyscy kuracjusze świetnie się bawili, zachęcanie do wspólnego śpiewu spotkało się z dużym aplauzem. W czasie koncertu nie zabrakło wzruszeń i łez.
Dopełnieniem wieczoru był ostatni występ, kiedy Łukasz grając przesłał całusy i powiedział „…Kocham Was…” – odpowiedzią była burza oklasków i owacje na stojąco.
Nie ustawajmy w pracy. Niech nas nie przerażają trudności. Nam jest i tak łatwiej. Dziękujmy Bogu za to co mamy. Dziękuję Pani Asi Wójcik i wszystkim pracownikom Sanatorium Uzdrowiskowego Nida-Zdrój za okazaną nam pomoc, zrozumienie, serdeczność.
Dziękuję, dziękujemy…